Baptism photos / Zdjęcia z chrztu

This time we’re trying to be quicker – you can already check out some photos from Amelia’s baptism. They all come from Tim’s Dad’s camera. Enjoy! If you have some photos you want to share with us, just follow the instructions. Again, a big thank you to all of you who could be there with us.

P.S. Amelia weighs just over 6 kg now 🙂

Tym razem staramy się być nieco szybsi – już teraz możecie podziwiać zdjęcia z chrztu Amelki. Wszystkie pochodzą z aparatu Taty Tima. Miłego oglądania! A przy okazji: jeśli macie swoje zdjęcia, którymi chcielibyście się z nami podzielić, skorzystajcie, proszę, z instrukcji. I jeszcze raz ogromne dzięki dla tych z Was, którzy byli z nami tego dnia.

P.S. Amelia waży już ciut ponad 6 kg 🙂

Mam 3 miesiące! / I’m 3 months old!

To naprawdę niewiarygodne i gdyby nie kalendarz ścienny, pewnie bym nie uwierzyła. Jestem Amelia i mam już 3 miesiące. Mama mówi, że jestem już dużą dziewczynką, ale mój kuzyn, Jaś, twierdzi, że jestem małą dzidzią… Fakt jednak pozostaje faktem – właśnie teraz skończyłam trzeci miesiąc życia. Przez ten czas naprawdę sporo się wydarzyło: przeprowadziliśmy się na wieś, zmarła Nana (na szczęście zdążyła przesłać dla mnie całusa i dużo serduszek), poznałam Nan Nan i Poppa, a od ubiegłej soboty już oficjalnie jestem Dzieckiem Bożym. Uff, ciekawa jestem, co będzie dalej… A, wiem, jutro szczepienia – na to akurat nie czekam. Czy ktoś chce dać się ukłuć za mnie…?

P.S. Dziękuję wszystkim, którzy wysłuchali, jak płakałam w trakcie chrztu, a potem opiekowali się mną w naszym ogrodzie, a także tym, którzy połączyli się z nami w tym dniu myślą i modlitwą.

It really is incredible and if it weren’t for the calendar on the wall I would probably not believe it. I am Amelia and I’m already 3 months old. Mummy says I’m a big girl, but my cousin Jaś claims I’m still a little baby… Whatever, fact is that I’ve just completed the third month of my life. A lot has happened in this time: we moved out into the countryside, Nana passed away (luckily she managed to send me a kiss and lots of hearts), I met Nan Nan and Poppa, and as of last Saturday I officially am God’s Child. Phew, wonder what happens next… Ah, I know, I’m getting my shots tomorrow – not really looking forward to this. Anyone wants to take the needle for me…?

P.S. Thank you to those that listened to me cry during the christening and then looked after me in our garden, and to those that were with us in their thoughts and prayers.

DSC_2913

DSC_2924

DSC_2925

DSC_2937